piątek, 23 sierpnia 2013

Żona Cezarego Pazury nie wierzy, że to były seks taśmy: Przestańcie spekulować


Cezary Pazura i jego żona Edyta bez wątpienia przechodzą ciężki okres. Znany aktor szantażowany był na przełomie 2010 i 2011 roku przez niejakiego Tomasza J., któremu miał zapłacić 8 tys. złotych za kompromitujące taśmy. Pazura myślał, że jego kłopoty się skończyły, ale szantażysta miał kopię i w tym roku wystawił taśmę na sprzedaż. (Zobacz: Cezary Pazura o szantażyście: Jestem ofiarą, a nie przyczyną zaistniałej sytuacji).
Dla ćwierć wieku młodszej Edyty to musiał być szok. Nie wiedziała nic o nagraniach, a teraz spekuluje się, że były to seks taśmy. Młoda żona Cezarego wierzy jednak w wierność męża i oświadcza, że to na pewno nie były tego typu nagrania.

  • Pragnę oświadczyć, że nieprawdą jest, iż oskarżony miał być w posiadaniu nagrania, o którym mowa - napisała żona Cezarego, o czym informuje Se.pl. - Śledztwo trwa, a wszelkie tego typu spekulacje godzą w wizerunek Cezarego Pazury - dodała.


Szantażystę Pazury złapał detektyw Rutkowski. Tomasz J. oddany został w ręce policji, a później prokuratury. Ta jednak nie mogła na razie nic zrobić, oprócz oskarżenia 33-latka.

  • Tomasz J. dostał dozór policyjny i ma dwa razy w tygodniu stawiać się na komendzie na Woli. Do tego ma zakaz zbliżania się i kontaktowania z pokrzywdzonym. Usłyszał zarzut zmuszania do określonego zachowania, który jest zagrożony karą do 3 lat więzienia - cytuje Se.pl
Miejmy nadzieję, że gehenna państwa Pazurów nie długo się skończy, a szantażysta nie będzie już nękał aktora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz